Sir/ Madam,
Witam Państwa w moim sklepiku kolonialnym. Jestem Mancebo. Prócz świeżych warzyw i owoców mogę zaoferować informacje o naszym mieście. Ten sklep to całe moje życie. Myślałem, że dobrze znam okolicę i mieszkańców. Aż do pewnego dnia. Pamiętam jak dziś zieleń tych oczu i padający na zewnątrz deszcz. Do mojego sklepu zawitała nieznajoma kobieta, którą coś trapiło. Zaoferowała mi pracę o której nie mogłem nikomu mówić. Pracę detektywa. Miałem śledzić jej męża. Oferta dość dziwna ale jak jej odmówić kiedy mieszka na wprost mojego sklepu? Cały dzień tu siedzę wiec musiałem się zgodzić. Nie wiedziałem, że tak dużo rzeczy okaże się mylne dla mnie. Dzięki tej pracy nauczę się dostrzegać wręcz niewidzialnych rzeczy...
U stóp Montmartre to historia Mancebo, odpowiedzialnego za mały sklepik kolonialny oraz Heleny, która nie wie dlaczego, ale odpowiedziała twierdząco na pytanie, które zmieni jej całe życie. Malcolm ma zostać prywatnym detektywem a Helena przekierowywać zakodowane wiadomości. Czy tych dwoje ludzi coś łączy ?
Recenzja tej książki pojawia się bardzo późno jak na mnie. Ale niestety miałyśmy drobne sprzeczki.
Autorka zaprasza nas do świata pełnego zagadek i niejasności. Wątki Mancebo i Heleny są widoczne rozdzielone co jest plusem i nie pozwala się zgubić. Całość stylizowana jest na dynamiczną i wciągająca opowieść. Brakuje jednak dynamizmu i książka czytała się bardzo powoli. O ile sama fabuła ciekawi i aż prosi o czytanie, o tyle opisy zanudzają i ma się chęć odłożyć lekturę.
Krótkie opisy z tyłu książki pozwalają naszej wyobraźni na szaleństwo i domysły. Może będzie kryminał a może delikatny triller..? Trudno ocenić gatunek tej książki bo nawet chwila humoru jest zauważalna.
" -Stary, gdzieś ty się, na miłość boską, rozbierał ? "
Należy też wspomnieć, że akacja dzieje się w Paryżu i nawet jeśli tam nie byliście, zapoznacie się w planem miasta podczas czytania. Wizualizacja jest tak napisana, że bez problemu wiemy co gdzie się znajduje. Pozwala to na lepsze zrozumienie lektury.
Wspomnieć należy też o czcionce. Stworzona na wzór czcionki w gazecie pozwala na wczucie się w ten klimat małego sklepiku, takiej indywidualności. Nadaje charakteru. Może to mały, delikatny detal ale dodaje uroku i wrażenia dopracowania. Okładka pasuje do wnętrza książki i prócz ilustracji na przodzie, ma małe grafiki od środka.
Książkę jako całość oceniam 8/10. Jest to debiut autorki, który gwarantuje niezwykłe przygody. Pomimo lekkich problemów w czytaniu polecam i zachęcam do skończenia lektury bo koniec jaki został dany będzie ogromnym zaskoczeniem.
Za książkę dziekuję Wydawnictwu WAB.
To raczej nie jest książka dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńa jakie wolisz ? ;) mozę coś innego podpowiem
UsuńParyska lektura kusi :)
OdpowiedzUsuńCzyżby fanka Paryża ? ;)
UsuńSzkoda, że autorka nie zadbała o to, aby nadać książce odpowiednie tempo ale sam pomysł, umiejscowienie akcji i fabuła są dla mnie bardzo kuszące :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJeśli w następnych ksiązkach to poprawi to będzie 10/10 ;)
UsuńLubię czytać debiuty, a skoro ten jest warty przeczytania, to chętnie go poznam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńZajrzyj na recenezję wszystkich kwiatów Alice Hart, to też debiut ;)
Pomysł wydaje się fajny, ale szkoda, że zabrakło dynamizmu.
OdpowiedzUsuńhttps://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/
Ale warto przeczytać ;) może następne ksiązki będą lepsze ;)
UsuńZabawna okładka :) Z recenzji jednak wnioskuję, że spodoba mi się ta książka. Mnie absolutnie opisy wplecione w fabułę nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie, pozwalają uporządkować myśli pomiędzy szalona akcją :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOkładka i tytuł kuszące. Myslę, że chętnie zapoznam się z tą książką. :) skoro nie jest to nudna obyczajówka, bo nie jest, prawda?
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, więc prawdopodbnie po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Mam opory przed długimi opisami, ale okładka zachęca do przeczytania. Chyba nawet przeboleję te opisy ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawie ale zazwyczaj męczą mnie książki, które długo się czyta...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to mnie urzekło, ale nie wypieram się, że kiedyś się za nią złapie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że opisy potrafią nieraz zanudzić, ale fabuła mimo tego wydaje się ciekawa, tak samo jak motyw tego małego sklepiku. A czcionka? Bardzo mnie ciekawi, jak wygląda na żywo! Chyba będę musiała dopaść tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Lubię sięgać po debiuty, ale o tej książce jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuń