"Po tytule myślimy, że będzie zwykły kryminał... Po 1 rozdziale, że zwykle romansidlo.. Po okładce, że będzie zbrodnia perfekcyjna... A jaki jest naprawdę Pierwszy Bandzior? Jest inny niż wszystko co było do tej pory. Czytelnik musi wysilic wszystkie zmysły aby znaleźć rozwiązania na pytania. Musimy znaleźć nasz, prywatny system, tak jak zrobiła to bohaterka. Ale przede wszystkim musimy nie zwariować podczas książki, która od pierwszych stron wciąga nas do swojego świata. Polecam :) " A tak na przybliżyłam po krótce historię na instagramie ;)
Pora na szczegółową recenzję!
Po tytule zapowiada się morderstwo lub ktoś komu pisze się więzienie. Po niecałym rozdziale mamy wrażenie,że tak będzie bo rozmowy naszej bohaterki z "kolegą" brzmią poważnie.
No właśnie "kolega" i to moje określenie,że romansidło. Cheryl to kobieta, która zmaga się z problemami zdrowotnymi jak również sowimi wyobrażeniami. Jest oryginalna ale jednoczenie przygnębiona codziennością. Chciałaby aby Philipp był kimś więcej niż kolegą i snuje wyobrażenia. Jej dni są ułożone jak naczynia w szafce. Nie interesują ją niespodzianki czy jakieś zmiany.
Wspomniałam również o okładce i zbrodni doskonałej. Okładka wykonana jest z jakiegoś nieznanego mi rodzaju papieru, na którym odbijają się nasze paluszki a potem giną. Perfekcyjny bandzior nie zostawia odcisków stąd nawiązanie do zbrodni doskonałej.
Ale ty to już koniec? Czy ja oszalałam i zachwycam się bez powodu ? Owszem nie. Miranda July zapewnia nam dodatkowe rzeczy. W czasie czytania chyba z 8 razy zmieniłam zdanie o książce. Zawiera elementy feministyczne co mogą potwierdzać niektóre zwroty. Mamy również elementy poszukiwania siebie. Cheryl dostaje pod opiekę Clee czyli nastolatkę, która ma całkiem inny świat. I właśnie ona powoduje w naszej bohaterce myśli nad samą sobą i jej życiem. Ale żeby był trudniej mamy chwile grozy i napięcia a po chwili ogromną dawkę śmiechu. Książka robi nielada gimnastykę dla naszego umysłu. Wysila każdy z możliwych zmysłów. To jedyna w sowim rodzaju książka, którą polecam serdecznie. Autorka pozwala każdemu czytelnikowi mieć inne zdanie i odczucia. Daje lekturę, która wciąga od pierwszych stron. Daje świat,który miał być perfekcyjny ale nie jest..a może jest ?
"A może o to właśnie chodziło w miłości: żeby nie myśleć?"
Głębokie myśli , zmiany punktu widzenia to niespotykane, że jedna książka może zawierać i co najważniejsze idealnie łączyć to wszystko razem.
Polecam i daje 9/10 aby autorka nie osiadła na laurach ;)
Komentarze
Prześlij komentarz