"Porywająca historia młodych kobiet zdanych tylko na siebie w zupełnie obcym świecie.
Meklemburgia, rok 1842. Grupa chłopskich rodzin postanawia wyjechać z małej wioski, wiedziona obietnicami lepszego życia i otrzymania własnego kawałka ziemi w odległej Nowej Zelandii. Wśród nich podróżuje siedemnastoletnia Ida Lange i jej ojciec, surowy luteranin. Na statek zaciąga się także Karl, od dawna zakochany w dziewczynie.
Gdy okręt Sankt Pauli wreszcie dociera do wybrzeży Wyspy Południowej, osadników czeka niemiła niespodzianka. Obiecana im ziemia została już przydzielona innym…
Przybysze decydują się założyć osadę w dolinie rzeki. Ida czuje, że jej życie zaczyna wymykać jej się spod kontroli, a bliski jej sercu Karl odpływa na Wyspę Północną, by tam szukać szczęścia. Jedynym wsparciem jest dla niej egzotyczna przyjaciółka, Cat, zwana Jasnowłosą Maoryską. Którejś nocy nadchodzi ogromna powódź…"
Meklemburgia, rok 1842. Grupa chłopskich rodzin postanawia wyjechać z małej wioski, wiedziona obietnicami lepszego życia i otrzymania własnego kawałka ziemi w odległej Nowej Zelandii. Wśród nich podróżuje siedemnastoletnia Ida Lange i jej ojciec, surowy luteranin. Na statek zaciąga się także Karl, od dawna zakochany w dziewczynie.
Gdy okręt Sankt Pauli wreszcie dociera do wybrzeży Wyspy Południowej, osadników czeka niemiła niespodzianka. Obiecana im ziemia została już przydzielona innym…
Przybysze decydują się założyć osadę w dolinie rzeki. Ida czuje, że jej życie zaczyna wymykać jej się spod kontroli, a bliski jej sercu Karl odpływa na Wyspę Północną, by tam szukać szczęścia. Jedynym wsparciem jest dla niej egzotyczna przyjaciółka, Cat, zwana Jasnowłosą Maoryską. Którejś nocy nadchodzi ogromna powódź…"
Ten opis możemy znaleźć na tyle książki..i chociaż czytałam go 5 razy i próbowałam dodać coś od siebie..to nie mogłam znaleźć słów.
"Czas ognistych kwiatów" był dla mnie bardzo trudną lekturą. W dzisiejszych czasach, kiedy wszystko mamy na wyciągnięcie ręki, ciężko jest zrozumieć dawne życie. Dawne wierzenia wydają nam się stertą bzdur a zwyczaje, jednym wielkim nieporozumieniem.
Bardzo długo zwlekałam z jej przeczytaniem. Robiłam kilka podejść ale wciąż toczyłam wojnę z samą sobą. No bo jak to wszystko zmieścić w książce? I czy to będzie miało sens? Ta wielkość..862 strony.
I jak myślicie? Udało się?
Udało i to w 100% !
Brak mi słów, żeby opisać fenomen tej książki ale spróbujemy ;)
Jestem osobą, która za książkami historycznymi nie przepada. Mam do nich mieszane uczucia bo nie raz spotkałam się z suchą prezentacją faktów. W tej lekturze opis historii i prowadzenie przez książkę zasługuje na gwiazdkę. Towarzyszące emocje czy uczucia bohaterów nie są nam narzucane a delikatnie przedstawiane. Jesteśmy płynnie prowadzeni przez fabułę bez wulgaryzmów i efektów specjalnych a mimo to czytelnik odczuwa lęk o to co nastąpi.
Bohaterowie, opisy miejsc i zachowania są stworzone na wzór panujący w 1842 roku. I chociaż niektóre momenty są w obecnych czasach nie do przyjęcia i wywołują w nas gniew, to wciąż zagłębiamy się w lekturę i dajemy porwać do niezwykłego świata.
"Stękał i sapał głośno..a gdzieś znów zajazgotał pies. ...ale to szybko minie. Ida przypomniała sobie słowa kobiet"
Opisy są dokładne i czasami zbyt długie ale z drugiej strony, pozwalają na bardzo dokładne wyobrażenie całej historii. Autorka stara się barwnie opisać otaczające środowisko.
Bohaterowie są różni. Jedni pełni żądzy inny cisi i spokojni. Cechą szczególną jest ich naturalność i wiara. Nadają lekturze charakteru i lepszego zrozumienia fabuły.
To dopiero początek przygód ale już wiadomo,że będzie to emocjonująca historia. Oby tylko przejście z jednego tomu do drugiego nie zostało zagubione. Lark poprzez słowa snuje wielowątkową opowieść, która porywa.
Całość jest spójna, wciągająca i wydobywająca przeróżne emocje w czytelniku. Książka podzielona jest na działy, w których poruszane są odpowiednio podróże, sytuacje rodzinne czy dorastanie. Każdy z działów ma dodatkowo podział na rozdziały, które są oddzielnie numerowane. Taki podział pozwala na lepsze zrozumienie wydarzeń. Dodatkowo, książka pomimo rozbicia na działy, zachowuje spójność. Nie ma szansy na zgubienie się między wydarzeniami.
Oprawa graficzna nawiązuje do fabuły oraz pozwala na poznanie autorki. Na końcu czeka na kilka słów od autorki, gdzie poznajemy po krótce nawiązania i dalsze losy. Taki dodatek, z pozoru mały i drobny, nadaje bliskości książce i autorce.
Dziękuję Wydawnictwu Soniadraga za szansę recenzji.
Książkę oceniam 10/10 i polecam każdemu. Gwarantuję emocje, podróż w czasie i niezwykłą fabułę.
Dziękuję również wydawnictwu za wyrozumiałość i czas na przeczytanie książki. Wewnętrzna wojną z samą sobą zakończyła się ogromnym sukcesem.
Nie planowałam lektury tej książki, ale tak wysoka ocena, skłania do zmiany planów. 😊
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami historycznymi, ale tej jestem skłonna ulec za jakiś czas. Niestety nie potrafię sprecyzować kiedy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńJa też raczej nie przepadam za książkami historycznymi. Łatwo przychodzi mi zrozumienie dawnych zwyczajów, ale po prostu nie potrafię utrzymać uwagi na książce historycznej. Ta wydaje się w porządku, choć z drugiej strony szansa, że po nią sięgnę pozostaje niewielka :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami historycznymi i nieważne jak dobra by była i tak po nią nie sięgnę 🤷🏼♀️
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :D Ale ponad 800 stron trochę mnie przeraża :P a raczej sam rozmiar tego :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami historycznymi, nie mogę się do nich przekonać, ale gdy widzę w opisie, że bohaterka jest nastolatką to już bardziej się przekonuje do tej książki i twoja opinia daje mi kolejny powód.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam powieści historyczne, więc tym bardziej myślę, że będę zachwycona. Widzisz, czasem warto spróbować czegoś nowego :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja akurat nie przepadam za książkami, które chodź lekko zakrawają na przeszłość i to co było =P
OdpowiedzUsuń